19 kwietnia 2024

"Światło i mrok" Tom I - zapowiedź premiery

  24 kwietnia 2024r

premiera fascynującej książki pt.: 

"How does it feel?" 

napisanej przez Jeneane O'riley - autorkę zagadkowych, mrocznych i romantycznych książek fantasy. 

A już dzisiaj jest na mojej czytelniczej półce!


ELEKTRYZUJĄCE ELFICKIE FANTASY

Zakazana obsesja. 

Lojalność wobec rodziny. 

Trzy śmiertelne wyzwania. 

Mroczne, namiętne romantasy z wątkiem enemies to lovers.

Książka idealna dla fanów twórczości Holly Black i Sarah J. Maas.

Miłość od nienawiści dzieli jeden krok. W świecie okrutnych elfów nie ma miejsca na sentymenty, a każdy błąd może kosztować życie. A co, jeśli między śmiertelnymi wrogami pojawi się niechciane uczucie, nad którym nie sposób zapanować?


Człowiek

Kiedy rozpoczynałam swój projekt badawczy, nie sądziłam, że wyprawa do lasu skończy się w ramionach… księcia elfów. Niezwykle przystojnego i bardzo niebezpiecznego księcia elfów, który jest przekonany, że przybyłam ze świata ludzi, bo go zabić. Zdeterminowany, by się mnie pozbyć, jednocześnie pozbywając się dziwnej obsesji, którą ma na moim punkcie – postanawia poddać mnie trzem śmiertelnym próbom. Jeśli przeżyję, odzyskam wolność.

Ale jeśli nie...

Książę elfów

Nigdy nie czułem niczego poza nienawiścią i wstrętem. Dopóki nie spotkałem jej – nikczemnej, ludzkiej zabójczyni. Jest pasożytem, który bezlitośnie wczepił się w mój umysł i nie pozwala mi się uwolnić.

Marzę o tym, by dotknąć jej gładkiej skóry. Ale nie mogę sobie na to pozwolić.

Królowie z mojej krainy woleliby spłonąć niż dotknąć człowieka.

A ja boję się, że jeśli wkrótce jej nie zniszczę, to ona zniszczy mnie.


Callie Peterson jest biolożką, specjalistką od ciem. W czasie poszukiwań rzadkiej odmiany grzybów natyka się na portal prowadzący do krainy Mrocznych Elfów i wpada prosto w ramiona księcia groźnego, niezrównoważonego i oszałamiająco przystojnego. Władca bierze ją za najemną zabójczynię i wtrąca do więzienia.

Mednax do tej pory nie czuł niczego poza nienawiścią, aż do tej chwili. Jest przekonany, że Callie pojawiła się, by go zgładzić. Mimowolnie jednak ulega fascynacji i myśl o niej nie daje mu spokoju. Członkowie jego rodu woleliby raczej sczeznąć, niż dotknąć człowieka, ale on marzy tylko o tym, by poczuć pod palcami skórę Callie.

ZAKAZANA OBSESJA.
TRZY ŚMIERTELNIE NIEBEZPIECZNE WYZWANIA
JEŚLI CALLIE PRZEŻYJE,ODZYSKA WOLNOŚĆ.
CZY JĄ ODZYSKA?

O TYM W KSIĄŻCE 
KTÓRA W KSIĘGARNIACH DOSTĘPNA BĘDZIE OD 
24.04.2024r.



18 kwietnia 2024

1574. - "Jagiellonowie. Złoto i rdza"


Jagiellonowie
Złoto i rdza
Sławomir Leśniewski

Wydanie: I
Data premiery: 10.04.2024
Wymiary: 143x205 mm
Oprawa: zintegrowana
Liczba stron: 464
ISBN: 978-83-08-08388-8


Ebook

Data premiery: 10.04.2024
Formaty: epub, mobi
Zabezpieczenia: watermark
ISBN: 978-83-08-07936-2
Wydawca: Wydawnictwo Literackie
Miejsce wydania: Kraków

Moja ocena: 6/6


„Za Jagiellonów nie naród zawiódł, 
lecz władza.”
- Paweł Jasienica

W 2023 roku ukazała się publikacja poświęcona rodowi Piastów pt. „Drapieżny ród Piastów”, a po jej niewątpliwym sukcesie czytelniczym, pan Sławomir Leśniewski postanowił przybliżyć nam kolejny fascynujący okres naszych dziejów w swojej najnowszej książce „Jagiellonowie. Złoto i rdza”. Podtytuł jest bardzo symboliczny i doskonale współgra z tym, co działo się w czasie ich panowania. Podsumowaniem tego jest wniosek, że „Jagiellonowie nie potrafili wytworzyć wysokiej kultury politycznej ani zmusić się do solidności w rządzeniu krajem na miarę Piastów.”

Wraz ze śmiercią Kazimierza III Wielkiego w dniu 5 listopada 1370 w Krakowie skończyła się też dynastia piastowska. Był to bowiem ostatni monarcha z dynastii Piastów zasiadający na tronie Polski. Po nim nastał burzliwy czas, po którym władzę królewską objął Władysław II Jagiełło. Dziś jest to dla nas zdarzenia ważne i przełomowe w naszych dziejach, ale w tamtych czasach nie wszystko przebiegało tak prosto i bezkonfliktowo. Autor nakreśla nam ówczesną atmosferę i wydarzenia, które doprowadziły do tego momentu. Przedstawił w swojej książce charakterystykę prawie 200 lat rządów prowadzonych przez rodzinę Jagiellonów, ukazując ich cienie i blaski, które miały wpływ na wiele kluczowych wydarzeń.

Po kolei poznajemy losy Władysława II Jagiełło, Władysława III Warneńczyka, Kazimierza IV Jagiellończyka, Jana Olbrachta, Aleksandra Jagiellończyka, Zygmunta I Starego, Zygmunta II Augusta i Anny Jagiellonki. Każda z nich została przedstawiona w osobnych rozdziałach, obszernie opisujących dany okres historyczny, ukazując nam charakterystyczne cechy władców, ich wady i zalety, ale też innych osób, które były związane z ich panowaniem i życiem. Obrazowo rysuje tło historyczne, obyczaje, polityczne strategie, intrygi, rodzinne koligacje, które pozwalają poczuć atmosferę wówczas panującą. Całość uzupełniają liczne ilustracje i ryciny, co pozwala na wyobrażenie sobie opisywanych czasów.


Pan Sławomir Leśniewski jest wprawdzie z zawodu adwokatem, ale widać, że historia to jego pasja, która od wielu lat mu towarzyszy. To zaowocowało bagażem doświadczeń w popularyzowaniu dziejów naszej ojczyzny m.in. poprzez książki, których ma na swoim pisarskim koncie kilkanaście. Jego opracowanie tematu jest godne podziwu. Autor wykonał niesamowicie pracochłonny przegląd okresu panowania Jagiellonów, podpierając się nie raz znanymi autorytetami w dziedzinie historii. Pisze w sposób intrygujący, wciągający, ukazując nam różne epizody, ciekawostki, historyjki, anegdoty i fakty bardziej znane oraz te mniej popularne. Ukazuje Jagiellonów jako ród, który nie zawsze miał na uwadze dobro ogółu, a raczej przekładający „uciechy stołu i łoża nad sprawami państwa”. Są wśród nich zasłużeni chwałą władcy, ale też tacy, których rządy budzą nie stanowią chluby dla ich działań. Jawi się więc dynastia, która pozostawiła po sobie mnóstwo niezałatwionych spraw, ale też ogrom narastających problemów, które wpłynęły na kolejne pokolenia

Pan Leśniewski w ciekawy sposób opowiada o ich losach, zdradzając sprawy, o których nie usłyszymy na lekcjach historii. Przede wszystkim opisuje ludzi takimi, jacy byli, nie tylko z punktu majestatu królewskiego, jak to przedstawiają nam w suchy sposób szkolne podręczniki, ale jako ludzi z krwi i kości, z ich ułomnościami, popełniającymi błędy, nie zawsze postępującymi w sposób uczciwy i szlachetny.

„Jagiellonowie zeszli ze sceny cicho. Bez fanfar i nie podejmując walki o polityczne przetrwanie, jak uczynili to Piastowie. Opuścili ją jakby zawstydzeni tym, co po nich zostaje.”

Na lekcjach historii nigdy nie jesteśmy w stanie dokładnie wgłębić się w jakikolwiek okres naszej przeszłości, gdyż po prostu nie ma na to czasu. Poza tym podręczniki traktują zagadnienia powierzchownie, wyróżniając jedynie najważniejsze fakty i daty z danego okresu. Nie zawsze przedmiot historii jest ulubionym działem wśród uczniów, ale to dlatego, że fascynujące losy Polski nie są przedstawiane w jakiś ciekawy sposób, który wciągnąłby w swoje odmęty wypełnione pasjonującymi wydarzeniami. Z tego względu takie publikacje jak te pisane przez pana Sławomira Leśniewskiego zasługują na uwagę, gdyż w przystępnej formie pozwalają lepiej poznać naszych przodków, których decyzje i życie wpłynęły na to, jak obecnie wygląda nasz świat.



Egzemplarz książki otrzymałam od portalu 



17 kwietnia 2024

1573. - "Nie należę do Ciebie"


Nie należę do Ciebie
Kinga Paulina Zabiega

Wydanie: I
Data premiery: 29.02.2024r.
Ilość stron: 410
Wymiary: 130x210 mm
Okładka: miękka
ISBN: 978-83-8313-924-1
Wydawca: Novae Res
Moja ocena: 3/6

„błędy są nieodłącznym elementem życia każdego z nas. To na nich się uczymy, to one nas zmieniają.”

Rzadko piszę krytyczną recenzję, zwłaszcza jeżeli chodzi o debiuty. Niejednokrotnie miałam do czynienia z naprawdę dobrymi powieściami napisanymi przez początkujących pisarzy. Zawsze mnie coś w każdej książce intryguje, więc mam za każdym razem powody, by dostrzec coś wartościowego w treści. Z niniejszą miałam jednak problem, bo książka nie spełniła moich oczekiwań i nie potrafiłam się w nią zaangażować. Dałam jej 3 punkty na 6 ze względu na pomysł na tę historię. Gdyby była napisana nieco inaczej, wówczas naprawdę mógłby być to hit czytelniczy. Przyciągająca wzrok okładka i ciekawy opis redakcyjny skutecznie zachęciły mnie do sięgnięcia po powieść „Nie należę do Ciebie”  a do tego tytuł bardziej by pasował, gdyby na przykład brzmiał: „Nie zakochaj się we mnie". Po jej przeczytaniu pojawiła się refleksja, że nie wystarczy mieć pomysł na książkę, trzeba jeszcze umieć przełożyć swoje myśli na papier. 


Bohaterami, którzy naprzemiennie opowiadają nam o tym, co dzieje się na jej kartach są Scarlett Roberts i Silas Evans. On mieszka w Bostonie od urodzenia, czyli przez 19 lat. Tutaj się uczy,  ma swoje grono znajomych i przyjaciół, więc z tym miastem wiąże swoją przyszłość. Teraz jest w ostatniej klasie szkoły średniej, do której uczęszcza od jakiegoś czasu chętniej, odkąd cztery miesiące temu pojawiła się w niej pewna dziewczyna, a jest nią Scarlett. Jego przyjaciel, Max ostrzega go, że jest ona dziwna, stroni od ludzi i trudno z nią nawiązać kontakt. I faktycznie. Silas się o tym wkrótce przekonuje, ale w niedługim czasie ich relacja zmienia się i zawiązuje się między nimi przyjaźń. Ona bowiem nie chce angażować się w żadne głębsze związki i od razu stawia warunek, by Silas obiecał, że nigdy się w niej nie zakocha. Jej zasady zostają wystawione na próbę, gdy na jej drodze pojawia się Chris Parker, który od początku stanowi dla niej zagadkę, ale jednocześnie zaczyna ją intrygować powód jego zainteresowania jej osobą. Okazuje się, że chłopak wie o niej więcej, niż mogłaby przypuszczać.


Zaczyna się wzruszająco, wspomnieniem o zmarłym dziadku, ale nie wiem co to ma wspólnego z treścią książki. Nie ma do tego nawiązania, ani w żadnym momencie nie spotyka się ten wątek z toczącą się historią, więc nijak ma się do treści książki, której fabuła toczy się wokół zupełnie innych zdarzeń. W pewnym momencie stwierdziłam, że jestem znużona opisywaną historią, a mam za sobą dopiero niewiele ponad 1/3 jej objętości, a przed sobą jeszcze ponad 300 stron. Mimo to przeczytałam książkę do końca, gdyż miała w sobie kilka intrygujących epizodów, a przede wszystkim byłam ciekawa, dlaczego Chris nagabuje Scarlett i co z tego wyniknie.


Przede wszystkim w tej historii zabrakło mi dynamiki. Nieco lepiej jest w kilku ostatnich rozdziałach, ale ogólnie przytłacza zbyt duża ilość opisowych tekstów, a za mało jest akcji, a czasami zupełnie nie potrzebne opisy różnych czynności. Chociażby informacja, że Scarlett do godziny trzynastej zrobiła wszystko, co miała zrobić i nawet posprzątała całe mieszkanie. Wprawdzie autorka porusza niektóre sprawy, ale w sposób delikatny i niewystarczający, chociażby zagadnienie depresji i zachowania autodestrukcyjnego, ale to pojawia się jakby przy okazji, często niespodziewania, dając wrażenie, jakby autorka wpadła na ten pomysł na bieżąco, w trakcie pisania.

Czasami są niezrozumiałe sceny, np. Scarlett idzie do kina z Silasem i nagle otrzymuje smsa od Chrisa sugerującego, że one też ogląda ten sam film co oni. Bohaterka najpierw stwierdza w swoich myślach, że „Trudno jednak kogokolwiek zobaczyć, skoro w sali jest ciemno”, a gdy po seansie światła oświetlają kinową przestrzeń, ona „rozgląda się, ale czarnookiego już tu nie ma”, a przecież nawet nie była pewna, czy on tu jest.


Wszystko biegnie wolno, każda czynność i każdy dzień rozłożony jest na drobne elementy, a to wiąże się z długimi partiami tekstu bez dialogów. Opisowy charakter mają też prezentowane rozmowy, tzn, autorka raczej o nich opowiada, niż prezentuje. Niektóre sprawy wychodziły nagle, albo były za mało wyeksponowane, chociażby depresja bohaterki, o której ona wspomina jako swym złym doświadczeniu z przeszłości. Dialogi często nic nie wnoszą do fabuły. Bywa na przykład tak, że dwie osoby się spotykają, by coś sobie wyjaśnić, ale tak naprawdę rozmowa sprowadza się do kilku zdań niczego niewyjaśniających i bohaterowie wracają do jakiś codziennych czynności, najczęściej do oglądania filmów lub przeglądania telefonu itp. Poza tym rozmowy są płytkie, zbyt ugrzecznione, zwłaszcza gdy rozmawiają faceci.


Ogromnie irytowała mnie Scarlett, która została wykreowana na samotnika z wyboru unikającego bliższych relacji. Jej postawa związana z unikaniem związków i zasada postawiona Silasowi, by on się w niej nie zakochał, była dla mnie irracjonalna, gdyż świadczy to o jej niedojrzałości emocjonalnej. Zawiodła się, bo chłopak, w którym się ona zakochała, nie odwzajemniał jej uczuć, więc się załamała. A przecież nawet się nie znali, on jej nie zauważał, gdy ona wodziła za nim wzrokiem i wzdychała do niego. Ten wątek został przedstawiony bardzo pobieżnie. Uważam, że nie był to powód do depresyjnego zachowania z okaleczaniem się włącznie. Do tego decyzje, jakie Scarlett podejmowała, także w ostatnich akapitach, były niezrozumiałe. Niby kocha, ale robi coś zupełnie przeciwnego. Poza tym prowadzi zakłamane, podwójne życie, oszukuje Silasa, ale ma do niego pretensje, że on nie był z nią szczery i ukrywał swoje sekrety. PRZECIEŻ ONA NIE JEST LEPSZA w tym momencie! I nie ma tu znaczenia rodzaj ukrywanych spraw!


W ogóle brakowało mi w tej powieści emocji. Nie wystarczy bowiem napisać, że „jestem przerażona”, czy „Ja naprawdę tego nie wytrzymam. Już i tak jestem wystarczająco spanikowana”, ale trzeba jeszcze umieć to pokazać, a tego mi zabrakło: emocji ukazanych w sposób sugestywny, plastyczny i mocny, więc trudno mi było poczuć to, co czuli bohaterowi. Gdy się po raz pierwszy spotykają, on obiecuje, że jej wyjaśni wszystko, gdy ona z nim pojedzie w jedno miejsce. Scarlett robi to bez zbytniego namysłu z naiwnością. Chris wywozi dziewczynę gdzieś do lasu nad jezioro i tak naprawdę nie mówi jej nic konkretnego. Następnym razem zawozi ją do jakiegoś domu i też nie mówi po co.

Poza tym nagminnie stosowane są stwierdzenia typu „blondynka” „blondyn, „szatyn”, „niebieskooka”, „czarnooki” itp. jako określenia osoby, o której jest mowa, lub która akurat się odzywa, czy robi jakiś ruch. Brzmi to sztucznie i niestety, jest coraz częstym trendem wśród młodych debiutantów. „Blondynka opuszcza wzrok”, „Blondyn nalegał”, „mój przyjaciel rozmawia z zielonooką”, „czarnooki nie odzywa się” itp.

Zaznaczam, że to moja subiektywna ocena i ktoś inny może ją odebrać inaczej. Według mnie autorka musi jeszcze wiele się nauczyć, gdyż ma z pewnością dobre pomysły, ale gorzej z wykonaniem. Do tego wszystkiego – bezsensowne zakończenie, a właściwie niedokończona opowieść i nie za bardzo rozumiem, dlaczego akurat ta scena była epilogiem. Z reguły to część fabuły, która ukazuje jakieś dalsze losy bohaterów, jest jakby podsumowaniem, a tu mamy niedokończoną scenę, co daje pole do kontynuacji, ale musiałaby być bardziej dopracowana. Mam nadzieję, że autorka weźmie te uwagi do serca i druga część tej historii będzie znacznie lepsza. O tym, że musi powstać ciąg dalszy tej historii, jestem przekonana, gdyż tak to wszystko nie może się skończyć. 

Książkę przeczytałam w ramach współpracy z wydawnictwem



15 kwietnia 2024

WKRÓTCE NA MOJEJ PÓŁCE

Fighting Hard For Me
Tom trzeci
Bianca Iosivoni

PREMIERA 17 KWIETNIA 2024 r.

Kolejna po „Finding Back to Us” i „Feeling Close to You” opowieść o pełnej wzlotów i upadków wyjątkowej relacji, która ma szansę przerodzić się w „coś więcej”, choć wcale nie musi…

Nic nie może zniszczyć tej przyjaźni. Nic.

A zwłaszcza jakieś niedorzeczne uczucie.


Sophie nareszcie osiągnęła swój cel. Po ponad roku bycia nieszczęśliwie zakochaną wreszcie udało jej się wyrzucić z serca Cole'a, który jest nie tylko jej współlokatorem, ale również najlepszym przyjacielem.

I właśnie w tym momencie on wyznaje jej swoje uczucia… Sophie nie może w to uwierzyć. Nie chcąc wystawiać przyjaźni na kolejną próbę, proponuje Cole'owi pomoc we wdrożeniu dwunastopunktowego planu, dzięki któremu powinno udać mu się odkochać.




GRA O SERCE

Katarzyna Białkowska

PREMIERA 24 KWIETNIA 2024 r.

Skylar Gardiner, delikatnie mówiąc, nie przepada za swoim nowym wielbicielem. Jego ciągłe próby zdobycia jej względów straszliwie ją irytują. Jednak Skyler „Shy” Gardener nie należy do tych, którzy się poddają. Wierzy, że uderzające podobieństwo ich imion i nazwisk nie może być dziełem przypadku i że ta niezwykła dziewczyna, we włosach której tańczą świetliste błyski, po prostu musi się w nim zakochać. Ale czy na pewno?

Romantyczna i zabawna historia o tym, jak ciężko wydeptać ścieżkę do czyjegoś serca.




14 kwietnia 2024

1572. - "D.C. Eagles Hokej" Tom I


"Desire or Defense"
Seria: D.C. Eagles Hokej
Tom pierwszy
Leah Brunner


Data premiery w Polsce: 13 marca 2024
Data premiery w USA. 01.09. 2023 r.
Ilość stron: 304
Wymiary: 135x200 mm
Okładka: miękka ze skrzydełkami
Tytuł oryginału: Desire or Defense
Tłumaczenie: Monika Wiśniewska
ISBN 978-83-8266-370-9
Wydawnictwo: Jaguar
Moja ocena: 6/6

„Jeśli nie będziesz mówił o różnych rzeczach, one zawsze pozostaną uwięzione w twojej głowie, a ty oszalejesz.”

Naturą ludzką jest zbyt szybkie przypinanie komuś łatek, które często są krzywdzące i zbyt powierzchowne, skupiające się tylko na tym, co można dostrzec tzw. „gołym okiem”. Nie mają one nic wspólnego z rzeczywistym charakterem, tak jak to dzieje się w przypadku jednego z bohaterów książki „Desire or Defense”, która rozpoczyna trylogię o niektórych zawodnikach drużyny hokejowej. W wersji amerykańskiej poprzedzała ją nowela pt.: „Passion or Penalty” czyli „Pasja czy kara”, a dopiero potem ukazały się trzy główne tomy. U nas seria zaczyna się od „Desire Or Defense”, co oznacza „Pragnienie lub obrona” i wokół tego dylematu toczy się jej opowieść. Okładka tej książki, jak i tytuł wskazują na połączenie dwóch wątków: romansu i sportu, które jest jednym z moich ulubionych powiązań, gdyż to gwarantuje energiczną akcję i wiele emocji.


Mitch ma w sobie ogromne pokłady gniewu, nad którym nie potrafi zapanować, a do tego wciąż na wszystko narzeka, bo zawsze znajdzie się coś, co go denerwuje. Dlatego wszyscy postrzegają go, jako gderliwego, szorstkiego choleryka, z którym lepiej nie zadzierać. Ma, oczywiście, grono swoich kolegów i przyjaciół, z którym gra w drużynie hokejowej D.C. Eagles, co pozwala mu zapomnieć o swoich problemach i demonach. Nikt nie wnika dlaczego on taki jest, ale on też nie zwierza się nikomu ze swej przeszłości.

Źródło jego zachowania znajduje się w dzieciństwie Mitcha, a szczególnie wrażliwy jest, gdy ktoś pyta go o jego ojca. Wówczas natychmiast uruchamia się w nim niekontrolowana wściekłość. To właśnie ona spowodowała, że Mitch wdał się w bójkę podczas jednej z rozgrywek, po której zostaje odsunięty od udziału w piętnastu najbliższych meczach. A to dla niego jest kara niewyobrażalna, gdyż to oznacza dużo wolnego czasu, co wiąże się z bezczynnością i rozmyślaniem. Na szczęście zostaje skierowany na terapię do doktora Curtisa i w ramach poprawy wizerunku - na zajęcia z chłopcami, którzy grają w dziecięcej drużynie hokejowej WOMBAT. Wśród nich jest kilkuletni Noah, który jest dzieckiem cichym, zamkniętym w sobie, ale niezwykle inteligentnym i kochającym hokej. Mitch dostrzega w jego charakterze podobieństwa do siebie, gdy był w wieku Noaha.


Noahem opiekuje się prawnie jego rodzona siostra Andie, która po starcie rodziców robi wszystko, by jego brat wyszedł ze swej skorupy. Dla niej są ważne trzy rzeczy: Noah, praca i niezawodny samochód. Z dwoma pierwszymi sprawami radzi sobie dobrze. Gorzej ze sprawnym autem, które ma już swoja lata i czasami zawodzi.

Pracuje jako pielęgniarka, więc nie ma zbyt wiele czasu na przebywanie w domu i zajęcie się chłopcem. Pomaga jej przyjaciółka Ronda, z którą razem pracuje na OIOM-ie w szpitalu w Waszyngtonie. Kiedy tylko może, uczestniczy w zajęciach sportowych brata. Na jednym z nich reaguje gwałtownie widząc, jak nowy trener, czyli Mitch, źle odnosi się do swoich małych podopiecznych. Nie znając dobrze sytuacji, wpada na boisko i robi mu awanturę. Tak zaczyna się ich znajomość pełna wzburzeń, iskrzenia i wzajemnego zauroczenia.


Akcja książki toczy się głównie w środowisku hokejowej dyscypliny sportu, więc autorka musiała dobrze przygotować sobie to pole zdarzeń, gdyż związane z nim sytuacje na boisku sprawiają wiarygodne wrażenie. Do tego opisy pozwalają uruchomić pole wyobraźni i poczuć się tak, jakbyśmy byli na trybunach i obserwowali treningi oraz mecze. Drugim tłem fabuły jest praca w służbie zdrowia, a konkretnie w szpitalu na OIOM-ie, co z kolei podkreśla trudną służbę pracujących tam kobiet.

Pani Leah Brunner z lekkością, ale i w bardzo esencjonalnym stylu zestawiła ze sobą dwa trudne charaktery. Mitch to wulkan gniewu, który w każdej chwili może wybuchnąć, natomiast Andie nie zamierza mu ułatwiać życia i też potrafi pokazać pazurki uruchamiając swój zadziorny potencjał. Ich historia toczy się w różnym napięciu, otoczona emocjami, ale z czasem można było się spodziewać, jak ich relacja się rozwinie. Obserwowanie rozwoju ich znajomości, działania chemii uczuć i walka ze swoimi demonami z przeszłości dało mi dużą dozę satysfakcji z czytania. 

Mitch dostrzega w pewnym momencie, że całe swoje życie spędził nie widząc światła nadziei na poprawę, a dopiero pojawienie się takiej osoby, jak Andie, rozjaśniło ciemność, która opanowała jego duszę.

„Desire or Defense” ma charakter komedii romantycznej, ale poruszane są w niej też trudne tematy, co sprawia, że nie jest to ckliwa i płytka historia. To opowieść o radzeniu sobie z samym sobą, ale też o dostrzeganiu pozytywów w codziennych trudnościach. Bardzo dobrze został ukazany potencjał, jaki tkwi u dzieci, które trzeba umieć dostrzec. Autorka przy tym stworzyła kilka ciekawych osobowości, które z pewnością poznamy w kolejnych tomach serii D.C. Eagles Hokej, pokazując trudną pracę nad sobą, by osiągać sukcesy na boisku.



Książkę przeczytałam w ramach współpracy z wydawnictwem


11 kwietnia 2024

1571. - "Avalon Bay" Tom I


Kompleks grzecznej dziewczynki
seria: Avalon Bay
Tom pierwszy
Elle Kennedy

Wydanie: I
Data premiery w Polsce: 29.08.2023 r.
Data premiery wersji angielskiej: 01.02.2022 r.
Ilość stron: 392
Wymiary: 140x205 mm
Okładka: miękka ze skrzydełkami
Tytuł oryginału: Good girl complex
Tłumacz: Katarzyna Krawczyk
ISBN: 978-83-8202-904-8
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Moja ocena: 6/6



„Nie daj nikomu się powstrzymywać, życie jest zbyt krótkie. 
Buduj swoje imperium. Zabijaj smoki”

Pani Elle Kennedy ujęła mnie już raz swoją opowieścią w książce „The Deal. Układ”, która jest początkiem serii Off-Campus. Tam także fabuła osadzona jest w środowisku studenckim, ale połączona z hokejowymi wątkami. W oczekiwaniu na kontynuację, sięgnęłam po nowszą powieść tej autorki zatytułowaną „Kompleks grzecznej dziewczynki” , która jest pierwszym tomem trylogii „Avalon Bay”.


Dwudziestoletnia Mackenzie Cabot mieszka z rodzicami w Charleston i ma zaplanowaną przyszłość na każdym etapie swego życia. Wie jakie studia ma skończyć, co będzie robić w przyszłości, a nawet kto będzie jej mężem i jak będzie wyglądało jej życie w roli żony. Z tym, że nie są to jej oczekiwania i marzenia, lecz wytyczne bogatych rodziców. Dziewczyna wypełnia je właściwie bez zastrzeżeń, mając na uwadze zadowolenie mamy, ojca, swoich znajomych i Prestona, chłopaka, z którym jest od czterech lat. Próbuje też realizować swoje przedsięwzięcia, które są związane z działalnością w mediach społecznościowych. Z powodzeniem prowadzi serwis „Wpadki chłopaka”, zbierając za reklamy duże sumy pieniędzy. Mimo to najbliżsi, z Prestonem włącznie, nie popierają tej formy zarobku i naciskają na coś bardziej ambitnego. Preston studiuje od dwóch lat na prestiżowej uczelni Garnet College w Tally Hall, a teraz przyjeżdża do niej Mackenzie, by wypełnić kolejny punkt na liście życzeń rodziców.


Takie osoby jak ona, miejscowi nazywają klonami, bo wszyscy z tego bogatego środowiska zachowują się tak samo, uważając się za lepszych, gardząc biedniejszymi i zachowując się arogancko, a tutejszych mieszkańców nazywając lokalsami, z którymi nie warto nawiązywać żadnych znajomości. Do takich lokalsów należą bracia bliźniacy: Cooper i Evan Hartley, którzy mieszkają w pobliskim nadmorskim miasteczku Avalon Bay w domu na plaży. Obydwaj nienawidzą klonów, tak jak i inni z ich grona znajomych i przyjaciół

Cooper ma swoje marzenia i skrupulatnie gromadzi zarobione pieniądze, dorabiając w weekendy w „Barze na plaży” u Joego. Tego dnia, gdy go poznajemy, w piątkowy wieczór dochodzi do bójki między Cooperem, a jednym z zarozumiałych klonów. Jest nim Preston, który doprowadza do tego, że Cooper traci pracę. Pod naciskiem swoich przyjaciół zaczyna realizować ich plan zemsty, gdy dowiadują się, że Preston ma ładną narzeczoną. Zadaniem Coopera jest zdobyć serce Mackenzie i potem sprawić, by Preston się o tym dowiedział, a po wszystkim ma zerwać z dziewczyną kontakt. Jednak bliższe poznanie dziewczyny-klona pokazuje mu, że nie wszystkie osoby z bogatych studentów są takie same. Uświadamia sobie, że coraz bardziej jest zaangażowany w relację z dziewczyną, która tylko pozornie nie pasuje do jego środowiska.


„Kompleks grzecznej dziewczynki” to dobrze napisany romans w stylu YA, z którym spędziłam miło czas. To zasługa lekkiego pióra autorki i jak zwykle ciekawej historii osadzonej w społeczności młodych ludzi stojących u progu dorosłości, ale idących przez życie z całkowicie odmiennym bagażem życiowych doświadczeń.

Głównym tłem dla wydarzeń jest urokliwe nadmorskie miasteczko, w którym mieszkają ludzie doskonale znający się nawzajem, zawsze gotowi nieść pomoc na zasadzie „dzisiaj ty mi pomożesz, jutro ja tobie”. Takie podejście ich jednoczy, bo wiedzą, że w każdym momencie może zdarzyć się  sytuacja, w której wzajemne wsparcie jest niezbędne. To jest bowiem region, który czasami nawiedzają silne huragany, więc dobrze jest mieć świadomość, że można polegać na sąsiadach.

Z tym klimatem zestawione są zasady panujące wśród wpływowych ludzi z kontem zasobnym w miliardowe zyski, ale tego, czego brakuje im, to poczucie wspólnoty. Tutaj ważne są pozory szczęśliwej rodziny, którą pokazuje się światu, a to, co jest niewygodne i odbiega od normy, chowane jest w eleganckich ścianach pięknych i luksusowych domów.

Zaletą fabuły jest niewątpliwie wartka akcja i wrzucenie nas od razu w akcję, bez zbędnych wprowadzających wstępnych opisów. Poznajemy środowisko w jakim obracają się bohaterowie, ich dylematy, poglądy, ambicje i sytuację rodzinną. Autorka zestawiła w niej dwa przeciwstawne światy, ukazując kontrasty między pokoleniem bogatych snobistycznych młodych ludzi z młodzieżą pochodzącą z biedniejszych środowisk, którym życie nie ułatwia spełnienia marzeń. Oni muszą dotrzeć do nich poprzez własną pracę, samozaparcie i wytrwałość.

Tą historią pani Kennedy pokazuje, że nie wszystko jesteśmy w stanie kontrolować i przewidzieć, zarówno jeżeli chodzi o drugiego człowieka, jak i o uczucia. Zwraca uwagę, by nie oceniać kogoś powierzchownie, tylko na podstawie tego, co widzimy lub słyszymy na temat jakiegoś środowiska i ludzi mających z nim związek. Wartością człowieka bowiem jest nie to ile ma pieniędzy, jakie ma wykształcenie, jakie ma znajomości,  lecz to, co sobą reprezentuje, jaki jest dla innych, co potrafi zrobić i ile dobra ma w swoim sercu. Pieniądze są oczywiście potrzebne, ale jako środek do zrealizowania swoich marzeń, z których nigdy nie powinniśmy rezygnować, tylko dlatego, że inni uważają je za śmieszne czy mało realne. Nie mamy wpływu na to, gdzie się urodzimy, w jakim otoczeniu jesteśmy wychowywani, ale zawsze mamy wybór, w którą stronę iść i co chcemy robić w życiu. Autorka podkreśla tym samym, by nigdy nie rezygnować z marzeń, własnych planów, nawet jeżeli czasami trzeba iść pod prąd, zamiast podążać drogą, którą wyznaczyli nam inni.


Książkę przeczytałam w ramach współpracy z wydawnictwem


10 kwietnia 2024

1570. - "Secret" Tom II


"Secret obsession"
seria "Secret"
Tom drugi
N.J. Zblendowana

Wydanie: I
Data premiery: 13.03.2024 r.
Ilość stron: 520
Okładka: miękka
Wymiary: 140 x 208 mm
Rozmiar pliku Pdf:2.4MB
Rozmiar pliku ePub: 3.4MB
Rozmiar pliku Mobi: 8.1MB
ISBN Ebooka: 978-83-289-1499-5
ISBN Książki drukowanej: 978-83-289-0115-5
Wydawnictwo: Editio Red
Moja ocena: 4/6



„niektóre rzeczy powinny się zakończyć, 
kiedy zepsuły się za pierwszym razem”

Decydując się na książkę „Secret obsession” nie spodziewałam się, że to jest kontynuacja powieści „Secret game”, czyli drugi tom trylogii „Secret”. Na froncie okładki nie ma o tym ani jednego słowa i oznaczenia, a dopiero jest to widoczne, gdy spojrzymy na tylną części książki.


Po śmierci Williama Blake’a Maddy Wolter wyjechała do Włoch, by tam przeżywać utratę ukochanego,  swój ból, zatracić się w cierpieniu i depresji. Nie chciała nikogo widzieć, nie miała ochoty na jedzenie, wizyty znajomych. Stała się cieniem samej siebie. Teraz, po dwóch latach od tamtego tragicznego zdarzenia jest zupełnie inną kobietą, dzięki swemu ojcu, który zmusił ją do podjęcia leczenia. Przeszła metamorfozę zarówno wewnętrzną, jak i zewnętrzną. 

Ojciec i Carter uczyli ją wszystkiego, by przetrwać w mafijnych strukturach i nabyć umiejętności potrzebne do jazdy w nielegalnych wyścigach samochodowych. Stała się silniejsza, pewna siebie, ale i zimna w uczuciach. Z Włoch przeniosła się do Nowego Jorku, gdzie mieszka razem ze swoim przyjacielem, Chrisem, który prowadzi własny bank i zawsze jest gotowy na to, by pomóc Maddy przejść trudne chwile, ale też pilnuje, by nie popełniła błędów. Maddy ma teraz 20 lat i stara się być samodzielna. Poza studiowaniem dorabia w barze oraz pracuje jako opiekunka dla dzieci w czasie weekendów. Niestety, nie utrzymuje kontaktów ze swoimi przyjaciółmi z Meerbey City i nie zamierza tam wracać. Jednak pewnego dnia okazuje się, że będzie musiała odwiedzić rodzinne strony, gdyż zjawia się ponownie w jej życiu Travis, który ma dla niej zadanie do wykonania. Ona nie ma wyjścia, gdyż Travis wie o niej coś, co może ją całkowicie pogrążyć i zniszczyć.


To zaledwie zarys tego, co dzieje się w tej części trylogii „Secret”, a dzieje się zbyt dużo, by napisać więcej o fabule, więc nakreśliłam szerzej tylko to, co zdradzone jest w opisie książki. Od premiery „Secret game” minął rok, więc można zapomnieć już, co wówczas się wydarzyło. Na szczęście autorka zadbała o niektóre szczegóły i w trakcie poznawania tej części nie miałam problemu z odnalezieniem się w jej historii, chociaż znajomość jej początku z pewnością dużo by wyjaśniła. Przypomnienia w formie wspomnień czy przybliżenia niektórych postaci i wcześniejszych wydarzeń pomocne są nie tylko dla nowych czytelników tej serii, ale też dla tych, którzy rok temu poznali losy bohaterów  „Secret game”. Tak długi czas oczekiwania na kontynuację sprawia, że umyka nam to, co działo się na jej kartach. A do tego obie części są dosyć obszerne, bo liczą sobie ponad 500 stron.

Fabuła drugiego tomu jest bogata w wydarzenia, co jest wprawdzie dużym plusem tej powieści, ale to powoduje też, że pojawia się wiele postaci i wątków, więc można było czasami poczuć chaos. Były momenty, gdy musiałam wrócić do wcześniejszych stron, by jeszcze raz przeczytać jakiś fragment i dopiero ruszyć dalej. Zdarzały się też epizody, niezbyt jasne i za bardzo pogmatwane, lub też rozciągnięte w czasie. Z tego, co się dowiedziałam, pani ukrywająca się pod pseudonimem N.J. Zblendowana pisała najpierw na Wattpadzie, a ta seria jest jej debiutem i jest to wyczuwalne, chociaż historia jest oryginalna, z dobrym tempem i mocnym zakończeniem.


Główna bohaterka niestety nie skradła mojego serca. Jej decyzje, zachowanie, irracjonalne pretensje i ogólnie sposób myślenia oraz podejście do swoich relacji z innymi, a także ogólny sposób bycia nie przekonały mnie do niej, a niejednokrotnie irytowały. Autorka chciała z pewnością, by była ona silna, bezkompromisowa, pewna siebie, ale tak naprawdę okazała się niestabilna emocjonalnie, naiwna i mało wiarygodna. Po prostu mnie irytowała od samego początku, gdy swoją niezależność pokazywała poprzez jednorazowe erotyczne przygody z przypadkowymi mężczyznami. Gdy w pewnym momencie jeden z nich nazywa wprost jej podejście odpowiednimi słowami, jest oczywiście oburzona, ale ja całkowicie się z nim zgadzałam. Późniejsze wydarzenia nie naprawiły mojego nastawienia do niej, i trudno mi było ją polubić.

Narracja poprowadzona została z kilku punktów widzenia, więc mamy w niej kilka kluczowych postaci, które przedstawiają nam swoją wersję wydarzeń i to co wówczas myśleli. Widać, że autorka usilnie chciała sprawić, by napisana przez nią historia nie była taka jak inne tego gatunku, wiec to jej się udało, gdyż zaskoczyła mnie niejednokrotnie, a całkowicie zdumiała mnie zakończeniem tej części. W tym momencie w ogóle nie rozumiałam postanowień Maddy i tego co zrobiła. Według mnie niepotrzebnie autorka tak zagmatwała sprawę, bo wydaje się, że wiele się wyjaśniło i mogłoby się skończyć nieco inaczej. Mam nadzieję, że na trzecią część serii nie będziemy musieli czekać aż 24 miesięcy i autorka szybko ujawni nam swoje pomysły na dalsze losy bohaterów.

Kim jest pani N. J. Zblendowana?


Książkę przeczytałam w ramach współpracy z grupą

oraz wydawnictwem




Popularne posty